Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej
Murale w przestrzeni Warszawy pojawiają się jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Są mniej lub bardziej artystyczne i mniej lub bardziej wyraziste. Niezaprzeczalnie jednak potrzebne. Przyciągają wzrok i zwracają uwagę, nie tylko na historię lokalną, ale też na ważne problemy, jak choćby charakterystyczny mural Fundacji Rak’n’Roll związany z projektem Boskie Matki, czy antysmogowy mural Marty Frej. Bywa też, że murale powstają tylko na kilka tygodni albo miesięcy, a potem w ich miejscu pojawia się coś innego. Ja postanowiłem wyselekcjonować te murale, które w jakiś sposób wiążą się z literaturą i książkami w ogóle.Niektóre są oczywiste i nie wymagają tłumaczenia, inne opatrzyłem szerszym komentarzem. Zapraszam na pełną ciekawostek i kolorów wycieczkę z literaturą w tle. W tej wersji wycieczki będziemy poruszać się po Śródmieściu.