Dzielnica Wola zmienia się w XXI wieku w niebywałym tempie. Powstają nowe osiedla, dawne fabryki zmieniają się w miejsca handlu, rozrywki i biznesu, a wieżowce wyrastają jak grzyby po deszczu. I w tym szybkim rozwoju nie mogło zabraknąć sztuki ulicznej, która idealne dodaje barw szarym i często zapomnianym ulicom warszawskiej Woli.Sztuka uliczna jest:skrajnie demokratyczną formą sztuki dostępna dla każdego anonimowa i za darmo - nie trzeba kupować biletu i nie musimy znać autora dzieła, wielu z nich tworzy anonimowoWedług Wikipedii to dzieło wizualne tworzone jest w przestrzeni publicznej zazwyczaj nielegalne, poza konwencjonalnymi placówkami artystycznymi. Termin powstał w okresie boomu graffiti na początku lat osiemdziesiątych.Szablony, plakaty, artystyczne wlepki to też formy formy nowoczesnej sztuki ulicznej.Początki street artu jaki dzisiaj jest nam znany, to początek lat siedemdziesiątych XX wieku, Nowy Jork i artysta Keth Haring, który w swojej sztuce nie używał liter tylko kształty ludzkie i zwierzęce. Warto wspomnieć Basquiata, który pod koniec lat siedemdziesiątych, mimo krótkiej działaności "na ulicy", miał ogromny wpływ na tę sztukę.Street art do Europy przywiózł artysta francuski Blak le Rat. Zainspirował go Nowy Jork, a pracował z szablonami. Jego prace inspirowały Banksy'ego. Street art jaki dzisiaj znamy powstał, aby wyprowadzić sztukę na ulicę, by stworzyć galerię na wolnym powietrzu, w której artyści mogliby błyskawicznie zyskać sławę.Streetartowcy stali się bardziej pokojowo nastawieni od grafficiarzy, którzy malują nielegalnie, często zamalowując dzieła innych, walcząc między sobą w ten sposób. Trudno rozdzielić w definicjach streetartowców od graficiarzy, przede wszystkim ci drudzy działają bardziej łobuzersko, kojarzą się z wandalizmem, stawiają na autopromocje. Streetartowcy zaczęli dodatkowo poruszać ważne tematy, zagadnienia społeczne i polityczne. Ogólnie większość artystów streetartowych wykonuje murale, rozkleja plakaty i vlepki, a graficiarze malują tagi. Ktoś kiedyś powiedział, że żeby być streetartowcem trzeba mieć talent i umiejętności, a żeby być graficiarze trzeba mieć... jaja. Zapraszam na spacer rowerowy/rolkowy po Woli.